Zwierzęta podczas przeprowadzki?

Zazwyczaj przeprowadzka jest planowana z dużym wyprzedzeniem. Załatwiany jest transport, wolne w pracy, odpowiednia ilość kartonów. Znajomi są informowani o naszej niedostępności w danych dniach lub nawet wspaniałomyślnie deklarują pomoc przy przenoszeniu naszego dobytku, tym samym oszczędzając po części nasze ręce i nogi. I mimo całego tego planowania dzień lub też dni przeprowadzki są jednymi z najbardziej szalonych. Nagle liczba kartonów okazuje się stanowczo nieodpowiednia, transport się psuje, pomocnicy-ochotnicy wykruszają się w ostatniej chwili. Nawet jeżeli sprawy natury technicznej czy logistycznej dadzą się naprawić, to nadal zostajemy zupełnie sami, bez żadnej znajomej rzeczy na wierzchu, ze świadomością, że będziemy wypakowywać kartony do następnej przeprowadzki.

Niektórzy przeprowadzają się sami, niektórzy tylko ze swoi partnerem. O wiele bardziej skomplikowanymi są przeprowadzki rodzinne, ale tak na prawdę najbardziej problematycznymi mogą okazać się przeprowadzki z naszymi zwierzętami. My na chwilę pakujemy nasz świat do kartonów, ale wiemy, że zaraz wypakujemy go, tylko w innym miejscu. Nasi pupile nie mają tego luksusu świadomości pozytywnej zmiany. Dla nich może to być koniec spokoju i początek ciągłego stresu.

Bariera komunikacyjna zwierzę-człowiek

Bariera komunikacyjna między człowiekiem a zwierzęciem, która jest nie do przeskoczenia, stanowi główny powód tak dużej problematyczności przeprowadzek ze zwierzętami. Dziecku wytłumaczymy, że to szaleństwo zaraz się skończy, a na koniec będę mogły z frajdą wypakowywać kartony. Zwierzęcia nie uspokoimy tak łatwo po fakcie przeprowadzki i trzeba pamiętać, żeby przygotowywać je już dużo wcześniej na taką okoliczność.

Różne są zwierzęta i różne ich zachowania, ale niezaprzeczalnie zmiana dotychczasowej głównej siedziby będzie wiązać się ze stresem. Im mniejsze zwierzę tym mniejszy problem, ptakom wystarczą te same warunki klatkowe oraz człowiek. Najczęstszymi czworonogami, które nam towarzyszą są jednak psy i koty, a to już są niebywale skomplikowane stworzenia. Psy są w lepszej sytuacji, zmuszone do opuszczania mieszkania/domu kilka razy dziennie każdego dnia, nie traktują tego miejsca jako całego swojego świata. Koty niewychodzące, które najczęściej opuszczają swoje miejsce tylko w przypadku wizyty u weterynarza, mają już trochę gorzej.

Małymi krokami

Najlepiej przyzwyczajać zwierzęta do podróży – i tym samym do zmiany miejsca pobytu – od małego. W przypadku kotów nie można jednak przesadzać, ponieważ są to typowo zwierzęta terytorialne i naprawdę cenią sobie dobrze poznaną przestrzeń. Z okazji przeprowadzki, najlepiej zostawić zwierzęta na sam koniec, kiedy już chociaż część rzeczy będzie na swoim miejscu. Dodatkowo, warto przed naszymi pupilami zawieźć do nowego miejsca ich zabawki i legowiska, które mają na sobie ich zapach. Nie zaszkodzi też pomyśleć o nieinwazyjnych uspokajaczach. Potraktujmy leki jako ostateczność – lepiej zacząć od odpowiednich preparatów feromonowych. Nie stresujmy zwierzęcia transportem – niech jedzie obok nas, a nie np. schowany razem z innymi rzeczami – to na prawdę będzie dla niego duża różnica.

Przede wszystkim jednak dajmy zwierzęciu czas na zaznajomienie się z nowym miejscem – niech chodzi, obwąchuje, sprawdza miejsca, które będą idealnymi kryjówkami. Przeprowadzka ze zwierzęciem nie będzie problemem, jeżeli zwyczajnie nie zapomnimy o tym, że naszych czworonożnych przyjaciół jak najbardziej obchodzą wszystkie zmiany w naszym i ich bezpośrednim otoczeniu.

Zapytaj o wycenę